23.07.2023 Tatry Sławkowski Szczyt
Środek lata, pogoda super, wiec kierunek Tatry. Zabieram po drodze młodzież (2 osoby 😀) i nad samym ranem zajeżdżamy do Starego Smokowca na Słowacji. Walczymy z parkometrem i w drogę. W Tatrach nie powinno się wędrować samemu, głównie ze względów bezpieczeństwa, więc jeśli nadarzy się okazja kogoś zabrać, to chętnie to robię. Poza tym zawsze jest weselej i zawsze coś ciekawego się zdarzy 😁. Celem dzisiaj jest Sławkowski Szczyt 2452m, szczyt zlokalizowany na Słowacji i wchodzący w skład Wielkiej Korony Tatr. Od samego Starego Smokowca obieramy szlak niebieski i wspinamy się powoli do góry. Pierwszy przystanek to Slavkovska wyhliadka - niewielka platforma widokowa otoczona metalową barierką. Stad też można podziwiać piękno m.in. Łomnicy i Pośredniej Grani.
Stąd aż do samego szczytu czeka nas powolna i żmudna wspinaczka po kamieniach i płytach. Na podejściu nie mamy większych trudności technicznych, jedynie w końcówce pod samym szczytem ze względu na niestabilne i kruche podłoże trzeba mocno uważać. Ale widoki z całej długości podejścia są niesamowite.
z młodzieżą😀
U góry spędzamy dobre 30 minut. Schodzimy i napawamy się pięknymi widokami. Na Rozstajach pod Sławkowskim Szczytem zmieniamy szlak na czerwony (fragmenty słynnej Tatrzańskiej Magistrali) i osiągamy Hrebienok - wypłaszczenie w grani Sławkowskiego Szczytu zwane również "słowacką Gubałówką". Podobnie jak na Gubałówkę na Hrebienok można dostać się kolejką. Zjadamy tutaj obiad (całkiem znośny, ale ceny zabójcze).
Po obiedzie i odpoczynku, zbieramy się i zielonym szlakiem wzdłuż linii kolejki, schodzimy do Starego Smokowca na parking.
Komentarze
Prześlij komentarz