31.05.2024 Góry Świętokrzyskie GSŚ
Góry Świętokrzyskie to dzisiaj jedyne góry w kraju w których pogoda ma być stabilna i nie zapowiadają deszczu i burz. Ponieważ dla zdobycia odznaki Dużej Srebrnej GOT należy wykonać odpowiednią normę punktową w Górach Świętokrzyskich, wsiadam do samochodu i jadę do Ameliówki nieopodal Przełomu Lubrzanki. Parkuję na dużym darmowym parkingu (prawie pustym) przy drodze do św. Katarzyny. Co ciekawe droga posiada specjalnie wydzieloną drogę dla rowerów, więc turysta pieszy korzystając z niej czuje się dużo bezpieczniej. Parking zlokalizowany jest przy niebieskim szlaku, podchodzę nim kilkaset metrów i z lewej dochodzi czerwony szlak GSŚ (Główny Szlak Świętokrzyski). Jeszcze kilkaset metrów drogą i skręcam w prawo w las, gdzie za kilkadziesiąt metrów widać wiatę i skrzyżowanie szlaków, niebieski i czerwony GSŚ rozchodzą się.
Przechodzę mostkiem nad Lubrzanką i skręcam w lewo trzymając się niebieskiego szlaku, szlak wiedzie przez las, potem wchodzi do wsi Radostowa a następnie do Ciekot, po prawej mijam zalew Ciekoty. Za zalewem znowu niestety asfalt z ruchliwą drogą, na szczęście z chodnikiem i drogą rowerową. Kilkaset metrów, skręt w prawo w polną drogę i żegnaj asfalcie na dłużej. Szlak biegnie piękną drogą polną wzdłuż pól z pięknymi widokami na pobliskie góry - Radostowa po prawej i Łysica na wprost.
Po kilkukilometrowej wędrówce polami ścieżka zmienia się znowu w asfalt i wchodzę do wsi Zagórze Drugie. Droga pnie się lekko w górę aż do skrzyżowania z drogą na św. Katarzynę i gdzie powtórnie spotykam szlak czerwony GSŚ. Skręcam w lewo i znowu ścieżką rowerową docieram do św. Katarzyny.
W św. Katarzynie parę minut postoju i wracam szlakiem GSŚ do skrzyżowania z drogą do wsi Zagórze Drugie. Tym razem idę dalej prosto szlakiem GSŚ. Szlak wiedzie asfaltem - początkowo ścieżką rowerową, potem poboczem wzdłuż drogi i tak docieram do wsi Krajno Pierwsze. Po lewej jest restauracja i Food Truck, są ławeczki a moje nogi wymagają już odpoczynku. Zamawiam piwo 0,00, burgera z frytkami i rozsiadam się podziwiając piękne widoki.
Porcja była duża, burger i piwo super, frytki średnie. Energia i płyny uzupełnione. Po 30 minutach odpoczynku ruszam dalej. Znowu na początek trochę asfaltu, który zmienia się w prawdziwy górski szlak 😀. Jest ładnie i widokowo, lekko pod górę na szczyt Wymyślonej 415m, potem w dół i znowu w górę na szczyt Radostowej 451m. To podejście było całkiem poważne, okazuje się, że nawet w Górach Świętokrzyskich można się zmęczyć.
Ze szczytu schodzę w dół, zejście również jest niczego sobie. Po dojściu do mostka nad Lubrzanką tym razem odpoczywam chwilę pod wiatą. Chwila rozmowy z sympatyczną kobietą z Warszawy, wędrującą cały szlak GSŚ (około 93km) i pędzę na parking do samochodu. Pogoda co najważniejsze - dopisała.
Komentarze
Prześlij komentarz