08.03.2025 Bieszczady
Dzień Kobiet nastał, a ja pędzę w Bieszczady. Dzień wcześniej odwiedziłem Gorlice, gdzie odwiedziłem brakujące miejsca do odznaki Gorlicka Odznaka Górska i pojechałem na nocleg nad Solinę. Dzisiaj w planie moje ukochane i najpiękniejsze miejsce w Bieszczadach, czyli Połonina Bukowego Berda. Nigdy nie byłem jeszcze tutaj zimową porą. Śniegu co prawda nie należy się spodziewać zbyt dużo, ale na połoninach powinno go jeszcze trochę zostać. Parkuję samochód z Mucznem, trochę turystów widać już na szlaku. Obieram szlak żółty i w drogę. Aż do wejścia na połoninę szlak jest bardzo błotnisty, idzie się średnio, końcówka podejścia to już zmarzły śnieg, czasami lód - raczki aż się proszą ubrać. W ten sposób dość męczący docieram do skrzyżowania szlaków na Połoninie Bukowego Berda. Jest przecudnie, pogoda piękna, ciepło, słońce świeci i do tego niewielki wiatr. Pełnia szczęścia.
"Och i Ach" - coś pięknego. Powoli idę Połoniną w kierunku szczytu Bukowego Berda. Co chwilę się zatrzymuję, podziwiam widoki, robię zdjęcia. Czuję się jak w "7 niebie". Jest pięknie i jestem bardzo szczęśliwy. Po dłuższej chwili docieram do szczytu Bukowego Berda 1311m. Mam stąd piękny widok na Krzemień, trochę zasłoniętą Tarnicę, Halicz, Połoninę Szerokiego Wierchu a w oddali Połonina Caryńska, Wetlińska i z drugiej strony Połonina Wielkiej i Małej Rawki. Szczyt Bukowego Berda 1311m to moje ulubione miejsce w Bieszczadach. Jest niesamowite.
Spędzam trochę czasu na szczycie, trochę zdjęć, małe co nieco i schodzę do Mucznego. W drodze powrotnej podziwiam widoki i chwilę później jestem już w Mucznem. Skromny obiad w hotelu i do domu. Następny cudowny i szczęśliwy dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz