18.10.2025 Góry Świętokrzyskie
Zbliża się powoli końcówka sezonu i czas na zaliczenie normy do odznaki Dużej Srebrnej GOT PTTK, czyli uzyskanie 100 pkt. w Górach Świętokrzyskich. Pozostały mi jeszcze dwie wycieczki do zrobienia i dzisiaj wybieram się na pierwszą z nich. Samochodem parkuję w Nowej Słupi na ostatnim możliwym parkingu przed wejściem na teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Pisze, że parking płatny, ale nie znajduję nikogo kto by chciał pobrać ode mnie opłatę, w sumie wcale mi to nie przeszkadza. Pogoda tragiczna, mży i strasznie mokro, prognoza się nie sprawdza niestety. Ruszam do przodu niebieskim szlakiem, wchodzę na teren ŚPN, kupuję bilet w kasie przy wejściu i powoli wspinam się na Łysą Górę. Szlak bardzo mokry, trzeba uważać na śliskie kamienie. Docieram na polanę z której mamy ładny widok na zabudowania klasztorne na Łysej Górze, a chwilę później jestem na skrzyżowaniu z czerwonym szlakiem na Świętym Krzyżu (Główny Szlak Świętokrzyski).
Zmieniam szlak na czerwony i schodzę w dół. Leje jak...aż się nie chce komentować. Super dzień na wycieczkę...do tego zimno!!!. W Trzciance przechodzę przez asfaltową drogę i wędruję dalej. Ładne widoki, jesień bardzo ładnie się prezentuje na drzewach. Docieram do skrzyżowania z zielonym szlakiem. Skręcam w prawo w szlak zielony na szczyt Kobylej Góry 393m, niestety bez żadnych oznaczeń. Wracam na GSŚ, przechodzę przez Paprocice. Szlak biegnie teraz asfaltem, ale krótko i wchodzi znowu w las. Idę pod górę najpierw przez Jeleniewską 533m aż na szczyt Szczytniaka 554m.
Ze Szczytniaka 554m schodzę szlakiem czarnym, początek zejścia jak na Góry Świętokrzyskie bardzo stromy i po śliskich kamieniach, trzeba bardzo uważać. Końcówka niestety samym asfaltem w strugach deszczu, żadnej przyjemności. Do samochodu dochodzę mokry i zmarznięty.
Pokonany dystans: 27,4 km Czas przejścia 8:06h
































































Komentarze
Prześlij komentarz